Strzyżesz się nagle na łyso? Uprzedź partnerkę, by nie wzywała Policji!

Od kiedy prowadzę blog, często przeżywam swoiste deja vu. Napiszę tekst, opublikuję go, a po kilku dniach czytam, że coś, co opisałem, wydarza się znów w realu. Oczywiście nie są to wydarzenia tożsame, ale bardzo podobne do… siebie. Oglądając film Bodo, usłyszałem piosenkę pod tytułem Zapuszczam brodę. Ponieważ od stycznia nie golę się, to postanowiłem napisać o swojej brodzie.

Przy okazji tekstu o brodzie, przyszło wspomnienie wydarzenia, które wiązało się z moją nagłą decyzją o ostrzyżeniu się na zero, czyli na łyso. Wracając od fryzjera, widokiem swojej łysej pały zaskoczyłem wiele osób, w tym chłopczyka, który nazwał mnie Kojakiem.

Mina i zachowanie jego mamy świadczyły, że gdybym zrobił jeszcze krok w ich stronę, z pewnością zaczęłaby wzywać na pomoc milicję! Z łysiną mam także inne wspomnienia ale o tym… kiedy indziej.

Dzisiaj otworzyłem “pigułę”, którą otrzymuję od Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie i czytam:

KMP Olsztyn – policjanci ukarali wczoraj mandatem za bezpodstawne wezwanie policji kobietę, która zadzwoniła z prośbą o interwencję, ponieważ jej mąż wrócił do domu i…  jest łysy i ona się obawia. Okazało się że kobieta była pijana, a jej mąż łysy i trzeźwy.  

Myślałem, że znów doszło do jakiegoś przekłamania, tak jak to było w przypadku chłopców, którzy uciekli z rekolekcji i miała ich zatrzymać Policja. Postanowiłem sprawdzić wiadomość u źródła.

Zadzwoniłem do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, z prośbą o potwierdzenie i jakieś bliższe szczegóły tego niecodziennego wydarzenia. Telefon odebrała sierżant Anna Balińska i w krótkiej rozmowie dowiedziałem się co jest grane.

Strzyżesz się niespodziewanie na łyso? Koniecznie uprzedź partnerkę, by nie wzywała Policji na widok Twojej łysej pały. Jak pokazują wydarzenia w gminie Jonkowo, nie każda kobieta piszczy z radości i nadziei na nowe doznania, od tak odmienionego mężczyzny. A ja zamierzam w czerwcu – po raz drugi w życiu – ostrzyc się na łyso! Zaryzykuję i nic nie powiem… nikomu!