czwartek, 18 kwietnia, 2024
KsiążkaKulturaŻycie Olsztyna

Warmia wczoraj i dziś. Stanisław Achremczyk

Profesor Stanisław Achremczyk, 24 maja 2016 r. w olsztyńskiej Książnicy Polskiej, prezentował swoje książki. Była to blisko godzinna, barwna opowieść o Warmii, jej historii i teraźniejszości z perspektywy człowieka, który tą krainę dogłębnie poznał i pokochał. Stanisław Achremczyk urodzony w Masztalerzach pod Grodnem, na Warmię trafił w zimę stulecia – 1979 – kiedy to “wszystko stanęło”.

Pan Marcin, w ramach wprowadzenia, przypomniał kilka dat z życiorysu Stanisława Achremczyka, które tak szybko minęły, a później mikrofon trafił w ręce profesora.

Wysłuchałem ciekawej, nostalgicznej opowieści, w której Warmia to przede wszystkim… ludzie.

Poniżej przytaczam niektóre zdania wypowiedziane przez Stanisława Achremczyka, by ten subiektywny skrót, zachęcił Was do obejrzenia całego filmu. Naprawdę warto. Polecam!

Stanisław Archemczyk

Po raz pierwszy pojawiłem się w tym mieście – pamiętacie państwo zimę stulecia – kiedy jechałem pociągiem z Torunia do Olsztyna, kolejarze w Iławie powiedzieli, że nie dojedziemy. Ale dojechaliśmy. Tak rozpoczęło się moje spotkanie z Olsztynem. Tak zaczęło się poznawanie Warmii.

Zamieszkałem w rodzinie suwalsko-warmińskiej. Dużo rozmów o wydarzeniach współczesnych, o okresie międzywojennym, o ruchu polskim, o wojnie, o poborze do Wehrmachtu… i o roku 1945. Uciekać czy zostać. Zostać na rodzinnej ziemi czy wyjechać?

Moje poszukiwanie Warmii, tej dawnej i tej współczesnej, zaczęło się w 1981 roku. Pojechałem do Dobrego Miasta. Zakorzeniłem się w Dobrym Mieście na parę ładnych lat. To była piękna przygoda.

Druga przygoda. Otrzymałem zlecenie: napisać monografię Braniewa. Piękne miasto. Ka widziałem Braniewo oczyma  średniowiecznej historii. Duże miasto, tak jak Gdańsk. Ze szkołami, drukarnią, kolegium jezuickim, zamkiem biskupim, pałacykiem Potockich, ratuszem przepięknym. Jedziemy… inny świat. Nie ma miasta. Dookoła ruina…

Zgłębianie archiwaliów. To było zachęcające. Siostra Gabriela była tak uczynna, że wszystko donosiła. Przyniosła dokument. Napisane “tajne”. Przez 300 lat nikt go nie otwierał. Korci żeby otworzyć. To był przepis na ciemne piwo i ciemny chleb. Receptura… to była prawdziwa warmińska kuchnia.

Dzięki Krasickiemu ta polskość na Warmii przetrwała. Kapitalna to postać. Warta spojrzenia na nowo.

Był w Olsztynie, przyjechał z Dobrego Miasta, do maleńkiego Olsztyna. Takie zapyziałe to było miasteczko. Zajeżdża wspaniała biskupia kareta. Bierzmuje, odprawia nabożeństwa, wygłasza kazania, sprawdza księgi parafialne.

Po wizytacji napisał: wizytacja urocza nie była, w Olsztynie wzdychał do kropelki.

Ku Prawdzie

Warmia wczoraj i dziś to była kanwa ciekawej i pouczającej opowieści Stanisława Achremczyka, o ziemi, którą poznał dogłębnie i opisał ją w kilku książkach.

Jako uczestnik spotkania mogę stwierdzić, że profesor Warmię pokochał, bo tylko z serca można tak pięknie opowiadać o krainie, na której mieszka się nie od urodzenia.

Dziękuję!

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *